7 filmów, których nie widziałeś, a powinieneś.

Na początek kilka słów wyjaśnienia: to jest w stu procentach subiektywna lista dobrych filmów, które nie mają takiej popularności na jaką zasługują. Wyznacznikiem popularności była liczba ocen wśród moich znajomych na filmwebie. Polecam obejrzeć wszystkie, to ponad 10 godzin obcowania z kulturą na najwyższym poziomie. Spragnionych dodatkowych wrażeń przekierowuję do mojego profilu na filmwebie. Znajdziecie tam więcej dobrych filmów.

  1. ŚLEDZĄC (1998) 

sledzacDebiut reżyserski Christophera Nolana to film o bezrobotnym pisarzu, którego hobby to śledzenie ludzi. Problemy zaczynają się pojawiać gdy jedna z jego ofiar proponuje mu udział w nie mniej dziwnym procederze. Londyński stalker zostaje wplątany w grubszą aferę. Gdyby ten film był realizowany dziesięć lat później (a co za tym idzie Nolan miałby już wyrobioną markę i odpowiednie środki), to złotymi zgłoskami zapisałby się w waszych filmwebach, a peany na jego cześć słychać byłoby aż na stopklatce. Mimo braku rozmachu (budżet tego filmu to tylko 6000$) film ogląda się nad wyraz przyjemnie. Following to trzymający w napięciu, niebanalny, nieprzewidywalny, wielowymiarowy thriller, którego obejrzenie obejrzenie powinno stanowić obowiązkowe preludium do świata dobrego kina. Nie zniechęcajcie się czarno-białą stylistyką czy – tylko początkowo – powolnym tempem. Ten film to 69 minut wymykającej się schematom przebieżki przed Mrocznym Rycerzem, Prestiżem czy Incepcją. To najlepsza możliwa recenzja.

  1. UTALENTOWANY PAN RIPLEY (1999) 

UTALENTOWANYTom Ripley (w tej roli brawurowy Matt Damon) dostaje propozycje wyjazdu do Europy w celu ściągnięcia syna bogatego biznesmena do domu. Na miejscu okazuje się, że powrót nie jest najlepszym pomysłem, a na znajomości z bogatym dzieckiem, które prowadzi hedonistyczny tryb życia można czerpać wymierne profity. Utalentowany Pan Ripley to świetnie zagrany, pięknie nakręcony (Włochy!) film z gwiazdorską obsadą. Przygotowując ten wpis byłem więcej niż zaskoczony, że tak mało moich znajomych go widziało. To absolutnie rewelacyjne kino, które niekoniecznie podaje wszystko na tacy. Milion zwrotów akcji, ogromne pokłady wszechobecnych intryg i scenariuszowy sznyt łączą się w pierwszoligowe kino, które spełnia wszelkie kryteria dobrego dramatu psychologicznego z elementami kryminału. Oprócz tego, że film porusza ważne problemy egzystencjalne, to jest po prostu bardzo dobrze zrealizowany. Ukłony w kierunku Minghelli – dzięki bardzo dobremu warsztatowi reżyserskiemu nie tylko nie zmarnował tego adaptowanego scenariusza, ale też wykrzesał z niego ogromne pokłady filmowego szyku.

  1. CHINATOWN (1974)

chinatownWielowarstwowa intryga o prywatnym detektywie i jego walce ze sprawą rodziny Mulwrayów. Stylowa i mroczna opowieść o latach 30 XX wieku, to więcej niż staro szkolny kryminał. To po prostu – bez dwóch zdań – arcydzieło kinematografii. Wyżyny formy reżyserskiej Polańskiego zbiegły się z tymi Jacka Nicholsona. Ten hołd dla klasycznego, czarnego kryminału nie mógł wypaść lepiej. Zaskakujący scenariusz i przytłaczający klimat to dwie największe zalety tego – będę się powtarzał – arcydzieła, a bardzo dobra muzyka i znakomite zdjęcia dopełniają ten horacjański pomnik wszystkich kryminałów. Polecam ten dopracowany w najmniejszym szczególe i przesiąknięty klimatem filmów noir kinowy posiłek. Ostatnia scena Chinatown została mi w pamięci na długie tygodnie. Tego po prostu się nie zapomina. Pod żadnym pozorem nie zniechęcaj się jeśli nie lubisz starych filmów (lub kryminałów; lub filmów Polańskiego), ten (mimo że momentami zbyt letni i nudnawy) wynagradza to z nawiązką.

  1. FANTASTYCZNY PAN LIS (2009)

fantastic_mr_foxKlimatyczna animacja o lisiej rodzinie, która złapała mnie za serce już w pierwszych minutach i nie puszczała do samego końca. Farmerzy z małego miasteczka postanawiają pozbyć się wykradającego im zbiory lisa i jego rodziny. Tytułowy Pan Lis ma nieco inne plany, a jego perypetie zostały zmyślnie przedstawione w klimatycznym filmie Wesa Andersona. Miejsce tego filmu zestawieniu to nie bezwzględna prywata (naprawdę uwielbiam lisy, to super zwierzęta), a w pełni przemyślany wybór będący następstwem tego, że film uwiódł mnie klimatem, błyskotliwymi dialogami, świetną technicznie animacją i gwiazdorską obsadą (między innymi George Clooney, Meryl Streep, Bill Murray). Podchodziłem do niego bardzo sceptycznie, ale zostałem przyjemnie zaskoczony. Naturalnie zdaję sobie sprawę z tego, że absurdalny humor Andersona może nie trafić do każdego i wiele osób przeklnie mnie za tę rekomendację. No cóż, pozostaje mieć nadzieje że się mylę. Fantastyczny pan Lis to najlepsza animacja jaką oglądałem.

  1. ZANIM NOC NAS NIE ROZDZIELI (2012)

ZANIMNOCKomedia (ale czy na pewno?) oparta na autentycznych rozmowach podsłuchanych przez dziennikarkę Olgę Utkin w jednej z najdroższych i najbardziej snobistycznych moskiewskich restauracji. Świetna satyra z jednej strony zaskakuje bezpretensjonalnością, by z drugiej szturmować przytłaczającymi dowodami na zepsucie i małostkowość rosyjskich elit. Zanim noc nas nie rozdzieli ma zero akcji, zero kreacji aktorskich, praktycznie zero scenariusza ale jednak ma w sobie coś co bierze za rękę i zabiera na spacer dookoła moskiewskiej Rublówki. Film jest – jak już wspomniałem – jednocześnie zabawny i smutny (ale nie sili się na jedno i drugie). Lojalnie uprzedzam: ten film staje się coraz bardziej chamski, bezprecedensowy i obcesowy z każdą minutą. Wrażliwym oczom i uszom zalecam powrót do pozycji powyżej. Osobiście chętnie zobaczyłbym podobny film, ale zrealizowany w Polsce i w oparciu o typowo polskie realia. Jeśli chodzi o miejsce akcji, to bezwzględnie sugeruje warszawską restauracje „Sowa&Przyjaciele”. Marku Belko, wiesz co z tym zrobić.

  1. LOKATOR (1976)

LOKATORImigrant wprowadza się do mieszkania, w którym poprzednia lokatorka popełniła samobójstwo. Z czasem zaczyna nabierać przeświadczenia, że sąsiedzi spiskują przeciwko niemu. Pod koniec filmu okazuje się, że ten zdawkowy opis nijak ma się do rzeczywistej tematyki filmu (co jest niewątpliwą zaletą). Lokator Polańskiego, to najlepszy thriller jaki oglądałem. Niektóre sceny sprawiają, że ciarki robią trzecią rundę po plecach, niektóre powodują że chce się je przewinąć i zobaczyć jeszcze raz, a niektóre po prostu zostawiają widza z otwartą szczęką. Ten film to kolejne arcydzieło od Romana Polańskiego i pozycja obowiązkowa dla tych, którzy nazywają się kinomanami. Sam reżyser obsadził się w głównej roli i to było najlepsze z możliwych rozwiązań. Daleki jestem od bycia fanem Polańskiego, ale trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Scenariusz w tym filmie nie pozwala na moment nieuwagi, a zakończenie pozostawia widza z otwartą szczęką.  Lokator to bardzo dobre kino i jestem przekonany, że za trzydzieści lat będę podobnego zdania.

  1. ODRZUCONE (2000)